Święta Faustyna Kowalska została kanonizowana 30 kwietnia 2000 roku przez papieża Jana Pawła II w Watykanie. Była to niedziela Miłosierdzia Bożego, którą papież ogłosił tego samego dnia jako święto dla całego Kościoła.
Już w 1937 roku widziała i opisała swoją kanonizację w swoim dzienniczku. Transmisja jej kanonizacji w 2000 roku była realizowana przez satelity i jednocześnie widoczna dzięki nim w Rzymie i Łagiewnikach. W 1937 roku nie było jeszcze satelit, a Święta Faustyna już wtedy widziała transmisję przez satelity, która miała miejsce w 2000 roku.
Niesamowity i bardzo ciekawy fragment z Dzienniczka św. s. Faustyny
1042 + 23.III.1937. Dziś siódmy dzień tej nowenny. Otrzymałam wielką i niepojętą łaskę; Jezus najmiłosierniejszy dat mi obietnicę, że doczekam się uroczystości obchodzenia święta tego.
1043 Dzień ten 23, to jest Wielki Wtorek, jest mi dniem, w którym mi Bóg udzielił wiele łask.
1044 Nagle zalała mnie obecność Boża i ujrzałam się naraz w Rzymie w kaplicy Ojca świętego i równocześnie byłam w kaplicy naszej, a uroczystość Ojca św. i całego Kościoła była ściśle złączona z naszą kaplicą i w szczególny sposób z naszym Zgromadzeniem, i równocześnie wzięłam udział w uroczystości w Rzymie i u nas. Ponieważ uroczystość ta była tak ściśle złączona z Rzymem, że chociaż piszę, nie mogę rozróżnić, ale tak jak jest, czyli jak widziałam. Widziałam w kaplicy naszej Pana Jezusa wystawionego w monstrancji na wielkim ołtarzu. Kaplica była uroczyście ubrana, a w dniu tym wolno było wejść do niej wszystkim ludziom, ktokolwiek chciał. Tłumy były tak wielkie, że ani okiem przejrzeć nie mogłam. Wszyscy z wielką radością brali udział w tej uroczystości, a wielu z nich otrzymało to, co pragnęło. Ta sama uroczystość była w Rzymie w pięknej świątyni i Ojciec Św. z całym duchowieństwem obchodził tę uroczystość; i nagle ujrzałam św. Piotra, który stanął pomiędzy ołtarzem i Ojcem św. Co mówił św. Piotr — nie mogłam słyszeć, lecz poznałam, że Ojciec Św. rozumiał mowę jego…
1045 Wtem jacyś duchowni, których nie znam, zaczęli mnie badać i upokarzać, a raczej to, com napisała, lecz widziałam, jak Jezus sam bronił mnie i dawał zrozumienie, czego nie wiedzieli.
1046 Wtem nagle ujrzałam, jak z Hostii św. wyszły te dwa promienie, jako są namalowane na tym obrazie, i rozeszły się na świat cały. Było to w jednym momencie, a jakoby cały dzień to trwało, i kaplica nasza była cały dzień przeludniona, a cały ten dzień był przepełniony radością.
1047 I nagle ujrzałam Pana Jezusa żywego na ołtarzu naszym w postaci, jako jest namalowany na obrazie tym. Jednak czułam, że siostry i cały lud nie widzieli Pana Jezusa tak, jako ja Go widzę. Jezus spojrzał się z tak wielką łaskawością i radością na Ojca Św. i Pewnych kapłanów, i całe duchowieństwo, i lud, i Zgromadzenie nasze.
1048 Wtem nagle zostałam porwana w bliskość Jezusa i stanęłam na ołtarzu obok Pana Jezusa, a duch mój został napełniony tak wielkim szczęściem, którego ani pojąć, ani napisać nie jestem w stanie. Głębia pokoju i odpocznienia zalewała duszę moją. Jezus pochylił się ku mnie i rzekł łaskawie: Czego pragniesz, córko moja? — I odpowiedziałam: Pragnę chwały i czci dla miłosierdzia Twojego. — Cześć już odbieram przez założenie i obchodzenie święta tego; czego jeszcze pragniesz? I spojrzałam na te wielkie rzesze, które oddawały cześć miłosierdziu Bożemu, i rzekłam do Pana: Jezu, błogosław tym wszystkim, którzy są zgromadzeni dla oddania Ci czci, nieskończonemu miłosierdziu Twemu. Jezus zakreślił ręką znak krzyża św.; błogosławieństwo to odbiło się na duszach blaskiem światła. Duch mój zatonął w Jego miłości, czuję, jakobym się rozpłynęła w Bogu i znikła w Nim. Kiedy przyszłam do siebie, głęboki spokój zalewał duszę moją, i udzieliło się umysłowi mojemu dziwne zrozumienie wielu rzeczy, które przedtem były mi niezrozumiałe.
